OAZA Świętochłowice


INTERNETOWE FORUM RUCHU ŚWIATŁO-ŻYCIE W ŚWIĘTOCHŁOWICACH

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2006-11-05 21:33:19

mod.Aga

Moderator

4143813
Zarejestrowany: 2006-10-23
Posty: 68

Świadectwo uczestnika pierwszej Oazy Nowego Życia- rekolekcji oazowych

Byłem na pierwszej Oazie Nowego Życia

Do dziś turystyczne mapy Beskidu Sądeckiego, a zwłaszcza Pasma Radziejowej, Gorców i Pienin oraz Podhala, tkwią mi w głowie, niby w pamięci komputera. Gdy przymknę powieki, mogę podróżować z malowniczego Krościenka na Lubań, na Trzy Korony, na Dzwonkówkę i Przehybę, nie ruszając się z mieszkania i nie odrywając rąk od maszyny do pisania. Te górskie szlaki, które pokonywałem z plecakiem, sam lub z różnymi grupami oazowymi, są w moich wspomnieniach rozświetlone, ciepłe, słoneczne. Takimi też do końca pozostaną. Trudno bowiem nie zachłystywać się pięknem tych terenów, tym bardziej, że w ich naturalny urok wpisała się historia oaz, losy wielu ludzi, spędzających wakacje w rozrzuconych po górskich miejscowościach punktach oazowych oraz dzieje wielu nawróceń.
Było to trzydzieści lat temu. Dom pani Owsiankowej, wówczas gospodyni i kucharki na Kopiej Górce, został wyremontowany. Na pachnącym drewnem pięterku znalazła schronienie grupa ministrantów, uczestniczących w pierwszej, a tym samym historycznej, Oazie Nowego Życia. W jadalni widniały słowa: "Nowy Człowiek, Nowe Życie, Nowa Kultura". Towarzyszył im nieodzowny starochrześcijański znak "Fos-Zoe", którego wymowę Ojciec Franciszek Blachnicki odświeżył i zaktualizował.
Pierwsza oaza dla chłopców, którą prowadził młody wówczas kapłan z diecezji włocławskiej, ks. Jerzy Bagrowicz, późniejszy długoletni redaktor naczelny "Ateneum Kapłańskiego", a obecnie wykładowca Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, odbyła się w lipcu 1968 roku.
Lato było piękne i słoneczne, a nas cieszyło wszystko. I codzienne Msze święte celebrowane w kaplicy Dobrego Pasterza każdego ranka, i wyprawy otwartych oczu wzorowane na podobnych wyprawach harcerskich, lecz wypełnione treściami teologicznymi, i ewangeliczne rewizje życia, i piosenki ojca Duvala, Cocagnaca czy siostry Uśmiech, i wycieczki w góry. Dość trudno odtworzyć w szczegółach wydarzenia sprzed trzydziestu lat. Nie pamiętam dobrze, kto z Mielca brał udział w tej historycznej oazie, bowiem z roku na rok skład ekipy wyjeżdżającej do Krościenka ulegał zmianom. Wiem tylko, że było nas pięciu. Na tej pierwszej Oazie Nowego Życia pełniłem rolę animatora, prowadząc zajęcia z jednym z pięciu zespołów. Ojciec uznał, że skoro dwukrotnie byłem już w Krościenku i ukończyłem kurs lektora, nadaję się do tej funkcji. Część zajęć, zwłaszcza przedpołudniowych, prowadził Marek Marczewski, przyszły doktor teologii KUL i publicysta katolicki, znawca zagadnień diakonatu stałego. W sprawach wychowawczych niezastąpiony był na tej oazie Jurek Siemiński, który "urywał się" z Kopiej Górki, spędzając z nami chwile wolnego czasu. Potrafił rozładować każdy chłopięcy konflikt i zaleczyć swym szerokim uśmiechem i miłym słowem każde zadrażnienie. Przepadaliśmy za jego towarzystwem i dopominaliśmy się o nie.
Po pierwszej Oazie Nowego Życia przyszła następna i zostałem w Krościenku na drugi turnus, by animować kolejny zespół chłopięcy. Tak zaczęła się moja przygoda z oazą, która trwała potem wiele lat, owocując w rezultacie studiami teologicznymi na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Lata sześćdziesiąte kojarzą mi się z punktami rekolekcyjnymi nie tylko w Krościenku, lecz także w innych miejscowościach - w Jaworkach, w Jazowsku, w Szczawie i Barcicach koło Starego Sącza, a ponadto z szeregiem osób, z którymi wiązały mnie młodzieńcze przyjaźnie. Trudno nie wspomnieć przy tej okazji o animatorach z Mielca, którzy chętnie angażowali się w pracę oazową, o Janie Bajorze, późniejszym kapłanie diecezji tarnowskiej, czy o Januszu Gruchale, obecnym pracowniku naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Poznaliśmy ks. Kazimierza Mazura, wówczas wikarego w Końskich, również przywożącego chłopców do Krościenka. Z jego ekipy utkwili mi w pamięci: Jacek Jędrzejewski, późniejszy ordynator neurologii szpitala w Miechowie i katechista neokatechumenatu oraz Józef Hernoga i Artur Hejda, późniejsi kapłani diecezji sandomierskiej, a następnie radomskiej. Przez mą pamięć przewija się ponadto wiele innych osób, które wraz ze mną skromnie współtworzyły, na różne konkretne sposoby, początki ruchu oazowego. W Jaworkach poznałem alumna Jana Chrapka, dziś biskupa pomocniczego diecezji toruńskiej i delegata Episkopatu Europy ds. środków społecznego przekazu w Europie Środkowo-Wschodniej. I tak dalej, i tak dalej...
Co pozostawiły we mnie lata oazowe? Kiedy stawiam sobie to pytanie i usiłuję na nie odpowiedzieć, nasuwa mi się zawsze ostrożny zarzut, jaki stawiano ruchowi w latach siedemdziesiątych. Utrzymywano z pewnym lekceważeniem, iż jest li tylko ruchem młodzieżowym i że w związku z tym przegrywa z poważniejszymi ruchami odnowy z Zachodu, adresowanymi do dorosłych. W Krościenku na Kopiej Górce oponowano z oburzeniem przeciw tej fałszywej tezie, przypominając o różnych formach pracy z ludźmi starszymi. Dziś sądzę, że to oburzenie wcale nie było potrzebne, a fakt, iż ruch oazowy w tamtych dziesięcioleciach skupiał głównie młodzież, stanowił o jego niepodważalnym atucie, którego nie posiadały tamte, z pozoru "lepsze" ruchy. Kiedy bowiem ocenia się rezultaty pracy apostolskiej z perspektywy lat, które upłynęły, rzuca się nieodparcie w oczy, że naprawdę owocują te formy ewangelizacji, które zostały stworzone nie z myślą o dorosłych, lecz właśnie o młodzieży.
Kto zaakceptował program oazy, w której uczestniczył, oraz zaangażował się w budowę wspólnoty, złożonej z rówieśników, a ponadto przyjeżdżał na kolejne rekolekcje oazowe przez kilka lat z rzędu, zwykle pozostawał już na całe życie w pewien sposób naznaczony wewnętrznie. Było to coś, co można by nazwać quasi-charakterem sakramentalnym. Tego się potem nie traciło. Było to jak talent, którego nie dało się już zakopać w ziemi...

Edward Guziakiewicz

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
monitoring katowice